czwartek, 6 lutego 2014

Moja była?

Dziś poruszę temat z trochę innej, a jednak tożsamej beczki: czy zdarzyło się Wam kiedyś zerwać z... przyjaciółką?

Okazuje się, że koleżeńskie związki między kobietami bywają czasem bardziej burzliwe i niestety czasem bardziej toksyczne niż romantyczne relacje damsko-męskie.

Kobiety łączy zupełnie inny, ale równie silny rodzaj bliskości i również w tym wypadku znajdują swój ciepły kącik:
  • zazdrość
  • niezdrowa współzależność
  • poczucie osaczenia
  • wyrzuty sumienia
  • rywalizacja
  • ocenianie i krytyka
  • zdrada
i tym podobne "bakterie" negatywnie wpływające na relacje międzyludzkie.

01 (44)

Nikt nie zrozumie kobiety tak, jak inna kobieta i chyba dlatego tak często i tak silna rodzi się między nami bliskość.

Niestety im jesteśmy z kimś bliżej, tym więcej on (w tym wypadku akurat: ona) wie o nas i tym większe daje sobie prawo do oceniania naszego charakteru i postępowania. Na tym etapie (oceniania i krytyki) rodzą się zazwyczaj pierwsze przyjacielskie konflikty.

Z moich prywatnych doświadczeń wynika, że póki nie jestem z drugą kobietą w na tyle zaangażowanej relacji, aby pokusić się o ocenianie jej postępowania i obawiać się, że ona oceni moje, bo po prostu jest nam to obojętne – znajomość rozwija się doskonale. Gdy jednak pojawi się pierwsza wypowiedziana krytyka, robi się nieprzyjemnie.

Oczywiście nie chodzi mi tu o konstruktywną krytykę, bez której żadna szczera znajomość się nie obejdzie – nie chodzi bowiem o to, abyśmy tworzyli kluby wzajemnej adoracji.

Myślę raczej o takim rodzaju krytyki, którą uważamy za w jakikolwiek sposób niesprawiedliwą i bezprawną, która powoduje wrażenie, że ktoś wdziera się z notesikiem sanepidu w nasze życie i odhacza co w nim jest w porządku, a co wedle wytycznych należy jak najszybciej zmienić.

O ile krytykę czy uwagi partnera łatwiej jest nam znieść, bo w końcu to z nim staramy się zbudować zdrowy i szczęśliwy związek, jakąś nową jakość, o tyle trudniej nam zaakceptować krytykę innej kobiety, przyjaciółki, której jednak nie zawsze przyznajemy prawo do oceniania naszego życia.

Moim zdaniem przyjaźń między kobietami jest bardzo trudna i bardzo łatwo w niej o relację toksyczną czy stosunki typu: wampir emocjonalny i dawca.

Czy wynika to z naszej kobiecej natury? A jeśli tak, to z jej zjadliwości czy może nadmiernej wrażliwości i emocjonalności?

Właściwie to tylko taki wstęp do tematu, którym chciałabym się zająć. Zastawiam się czy którejś z was zdarzyło się zerwać przyjaźń i co było tego przyczyną?

4 komentarze:

  1. Nigdy nie zerwałam przyjaźni. Tworzymy z przyjaciółkami kółko wzajemnej adoracji i dobrze nam z tym :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to wspaniale :) Szczerze podziwiam kobiety, które potrafią ze sobą koegzystować w zgodzie i bez zazdrości oraz krytykowania.

      Może to możliwe dopiero wtedy, kiedy każda z tych kobiet jest szczęśliwa i spełniona i byle głupstwo nią nie zachwieje? :)

      Usuń
  2. trudny temat...nigdy nie zerwałam z nikim przyjaźni tak oczywiście..ale parę kobiet z mojego życia się poprostu po cichu wycofało..i teraz tak się zastanawiam..może ja właśnie je za bardzo oceniałam? Mówiłam jak mają żyć? Sama nie wiem muszę o tym pomysleć w wolnej chwili:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno jednoznacznie ocenić, dlaczego ktoś wycofuje się z życia innej osoby, ale jeśli takie "zniknięcie" jest dla nas przykre, warto się nad sobą głębiej zastanowić, albo po prostu zapytać.

      Usuń