Były to ktoś, kogo się miało i już się nie ma. Niby proste, ale wcale nie tak bardzo. I zwykle niewesołe.
Były to mężczyzna, który znajdował się przez jakiś dłuższy czas w naszym pobliżu. W bardzo bliskim poblizu - na wyciągnięcie ręki, nogi, a nawet ust!
To osoba, która uśmiechała się do nas z takiego bliska, że można było plomby policzyć, rozmawiała z nami o wszystkim i o niczym, odbierała nasze telefony w środku nocy i pisała do nas sms-y (w wersji ekonomicznej: puszczała sygnały).
Czasem zdarzało nam się z tą osobą pokłócić, ale to wszystko tylko dla dobra naszej wzajemnej relacji. Gdy płakałyśmy osoba ta mogła zostać zroszona naszymi łzami, gdy się śmiałyśmy, mogła dostrzec w naszych oczach wesołe ogniki.
I gdy już naprawdę się do bliskości danej osoby przyzwyczaiłyśmy, wydarzyło się COŚ.
COŚ nie spowodowało wprawdzie, że osoba ta przestała istnieć, ale jej fizyczna i emocjonalna odległość od nas znacznie się zwielokrotniła.
Choć pozostała pamięć ciała, po wyciągnięciu ręki nie napotykało się już znajomego kształtu czy faktury danej osoby. Ramiona opustoszały, a usta całują powietrze. Nie pakujemy już zakupów d wspólnego koszyka, a mijając się na ulicy nie możemy rzucić się osobie określanej mianem "byłej" na szyję (technicznie mogłybyśmy, ale popsikana jest ona jakąś umowną warstwą ochronną firmy "Nie Wypada").
Tan nagła zmiana odległości i usunięcie ze strefy powoduje w nas zazwyczaj dezorientację, smutek i uczucie pustki.
To stan dalece niepożądany, więc jak najszybciej musimy się z nim uporać, traktując byłego po prostu jako jeden z występujących w przyrodzie gatunków z rodziny człowiekowatych (lub innej - to również zależy od atmosfery rozstania).
To bardzo smutne co piszesz, ale opisujesz to z punktu widzenia kobiety którą były zostawił prawda? Bo nie czujemy takich uczuć do byłych których my porzucamy...
OdpowiedzUsuńNazwałabym to spojrzeniem kobiety, którą rozstanie zaskoczyło i zasmuciło. Więc rzeczywiście, zwykle dzieje się tak, gdy jesteśmy rzucane, choć niektóre z tych uczuć towarzyszą także rozstaniom za obopólną zgodną, a nawet rozstaniom zainicjowanym przez kobietę. Rozstania mają wiele twarzy :)
Usuń